Od kilku lat pomagamy ludziom z problemami na drodze. Wypadek, stłuczka, kolizja? Nie każdy musi wiedzieć, jak zabezpieczyć miejsce zdarzenia, jak rozmawiać z policją, ubezpieczycielem, skąd wziąć auto zastępcze i lawetę, na ile wycenić poziom uszkodzenia samochodu.
My wiemy. I chętnie zrobimy to za Ciebie.
Na terenie Białej Podlaskiej i w obrębie 100 kilometrów od niej pomagamy wszystkim kierowcom, którym coś złego przydarzyło się w czasie podróży - tej krótkiej, z pracy do domu, a także dłuższej na wakacje. Wiemy, jak ważne jest zaufanie i jak bardzo trzeba się starać, żeby go nie zawieść.
Dlatego jeśli zaufasz nam i zadzwonisz do nas w chwili wypadku, otrzymasz:
pomoc w zabezpieczeniu miejsca zdarzenia
wsparcie podczas rozmów ze sprawcą wypadku
odholowanie i naprawę uszkodzonego samochodu
podstawienie auta zastępczego
wycenienie szkód w warsztacie
pośrednictwa w rozmowach z ubezpieczycielem
I to wszystko... za darmo.
Na nasze wynagrodzenie składa się procent od zyskanego dzięki nam wzrostu kwoty odszkodowania w stosunku do pierwszej wyceny rzeczoznawcy. Dlatego zależy nam, aby było ono jak największe, co jest korzystne zarówno dla Ciebie, jak i dla nas. Tak więc nie będziesz musiał nic płacić za wyżej wymienione usługi, a przy otrzymywaniu i oddawaniu samochodu zastępczego nawet nie wyciągniesz portfela.
Kwota wzrostu odszkodowania
Kim jesteśmy, skąd przyjezdzamy?
Od zawsze kręciły nas auta. Na początku chodziło dokładnie o poszczególne ich elementy - zajmowaliśmy się handlem części karoserii, opon, skrzyń biegów czy całych silników. Z racji położenia we wschodniej Polsce, naszym głównym rynkiem zbytu od początku była Białoruś. Kupowaliśmy więc i sprzedawaliśmy tam części samochodów, po jakimś czasie orientując się, że można ten biznes w ciekawy sposób rozwinąć.
Wynajęliśmy halę, zajęliśmy się handlem na szerszą skalę, zaczęliśmy sprowadzać samochody, remontować je, naprawiać uszkodzone części. W tym celu potrzebna była nam laweta. Jednak nawet nie sądziliśmy, jak ogromną zmianą w naszym biznesie będzie jej zakup…
Pewnego razu Paweł jechał nią po samochód i przejeżdżał przez miejsce, w którym miała miejsce kolizja. Policjanci skorzystali z okazji, zatrzymali go i kazali odholować uszkodzone auto. Jego właściciel okazał się być pierwszym klientem AutopomOCnych.
Auto zostało odholowane, wystawiliśmy fakturę, którą opłacił ubezpieczyciel sprawcy kolizji, a następnie te pieniądze trafiły do nas. Szybko zarobiona gotówka ucieszyła nas, ale jeszcze nie do końca wiedzieliśmy, co dalej z tym zrobić.
Jakiś czas później odwiedzaliśmy w warsztacie dobrego znajomego, którego hobby to słuchanie opowieści z CB Radia. Stamtąd dowiedzieliśmy się o stłuczce i postanowiliśmy powtórzyć działanie sprzed kilku tygodni i trochę zarobić. No i się zaczęło…
Postawiliśmy sobie pytanie: <b>czego jeszcze potrzebuje kierowca, który był poszkodowanym w wypadku?</b> Doszliśmy do wniosku, że skoro znamy się na samochodach, możemy je naprawiać. Jeśli mielibyśmy własną flotę, moglibyśmy wypożyczać auta zastępcze. Potem doszły do tego wyceny uszkodzeń (które realnie zawsze były wyższe od tych stworzonych przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela) i pomoc w zdobyciu wyższego odszkodowania.
A najlepsze w tym wszystkim było to, że klient nie musiał nic płacić - wszystkie koszty pokrywało ubezpieczenie - sytuacja win-win. Szybko wprowadziliśmy wszystkie działania w życie i jeszcze w tym samym roku kompleksowo obsłużyliśmy pierwszego klienta.